trescharchi trescharchi
3486
BLOG

Życzliwa rada dla ministra Cichockiego.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 62

Nim przejdziemy do życzliwej rady, na początek dwa przykłady z Zachodu. Pani wicepremier Szwecji wycofała się z polityki kiedy media wykryły, że wykorzystuje służbową kartę kredytową do robienia prywatnych zakupów. Do dymisji podał się również spiker brytyjskiej izby gmin, też w podobnej sprawie - z pieniędzy podatników fundował małżonce taksówki do największych sklepów handlowych w Londynie. Tego typu wydarzenia są jednym z najprostszych i najpewniejszych papierków lakmusowych, pokazujących ile tak naprawdę dzieli Naszą nadwiślańską demokrację i powagę państwa od zachodnich odpowiedników. Jeśli chodzi o jakość zachowań polityków, o odpowiedzialność za swoje czyny, o nie traktowanie kraju i podatników jako dojnej krowy zapewniającej bizantyjskie przywileje - wciąż jesteśmy daleko w tyle, i żadna fasada nowoczesności tego nie zmieni, póki nie zmienią się obyczaje.

Przykłady podałem po to, by zauważyć - tam nieodpowiedzialne zachowania polityków również się zdarzają, ale gdy wyjdą na jaw, to sami mają na tyle honoru (lub też ich środowisko wymusza takie decyzje) by odpokutować politycznie za swój błąd. U Nas zaś, gdy dziennikarze doszukali się informacji o tym, że pan minister Cichocki wozi swoją córkę kupionym za Nasze pieniądze Mercedesem busem do szkoły, w dodatku w asyście dwóch oficerów BOR - to nawet nie udało się uzyskać komentarza z MSW, pomimo utrzymywania w resorcie świetnie opłacanych służb informacyjnych, które (kolejna "polska" specjalność) w takich wypadkach nie potrafią zrobić nic więcej poza nabraniem wody w usta. Skandaliczne zachowanie pana ministra doczekało się już komentarzy: pan generał Polko wprost twierdzi, że działania pana Cichockiego są nielegalne i są nadużywaniem funkcji do jakich przeznaczone jest BOR; pan profesor Kamiński, zajmujący się badaniem korupcji apeluje, by ta sprawa była początkiem końca kariery polityka wykorzystującego publiczne środki do załatwiania swojej prywaty.

Mercedes bus kupiony został dwa lata temu, gdy przygotowywaliśmy się do Naszej prezydencji w UE; w tych luksusowych warunkach mieliśmy przewozić zagranicznych gości, by jak najwięcej na tejże prezydencji ugrać. Państwu zostawiam ocenę tego, czy cokolwiek w ogóle ugrać się udało. Gdy prezydencja minęła, Mercedes został dołączony w "pakiecie" do skromnej limuzyny BMW serii 7 na specjalne żądanie pana ministra Cichockiego. Okazało się po prostu, że pan minister potrzebował eleganckiego "gimbusa" dla swojej córki - mało tego, by dać dowód na to, że "waadza" jest blisko ludzi, nierzadko podrzuca (z obstawą) również dziatwę sąsiadów. Nie był to jednorazowy wypadek, no, ewentualnie gdyby zdarzyło się to dwa, trzy razy, można byłoby przyjąć przeprosiny pana ministra wypowiedziane na forum publicznym i o sprawie zapomnieć. Według badających kwestię dziennikarzy takie "dowozy" miały jednak miejsce kilka razy w tym i ubiegłym miesiącu, a to już dużo za dużo.

Stąd moja tytułowa rada, panie ministrze. Niechże pan zrobi z siebie przykład i poda się do dymisji, tak, jak zrobiliby pana odpowiednicy na Zachodzie. Ufam, że milczenie pańskich służb informacyjnych jest spowodowane tym, iż przygotowujecie specjalne oświadczenie wyjaśniające przyczyny złożenia teki ministra. Byłby to piękny symbol tego, jak zmienia się Polska - pan premier tak wiele mówi o odpowiedzialności, a pan znajdowałby się w forpoczcie ludzi prawdziwie odpowiedzialnych. Naprawdę, nie ma innej drogi na ukrócenie rozpasanych przywilejów władzy w tym kraju, jak tylko uczynienie z siebie dobrego przykładu, precedensu, dzięki któremu mediom łatwiej będzie wymagać odpowiedzialności osobistej polityków w przyszłości. Dużo pan mówi na konferencjach prasowych o swojej trosce o dobro publiczne; czas dać dowód, że nie są to tylko czcze przemowy.

A busa - jeśliby się dało - najlepiej oddać na WOŚP, niechże służy jakimś seniorom. Oczywiście nie tym, co to według pańskiej koleżanki z rządu chodzą do lekarza dla rozrywki (kolejny asumpt do rozważań o poczuciu odpowiedzialności i honoru ekipy, która Nami rządzi), ale dla tych prawdziwie chorych. Piękne gesty zostają zapamiętane na długo, panie ministrze.

Dziś wyjątkowo na cześć młodziutkiej panny Cichockiej - by żyło się lepiej!

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka